Są jakieś postępy.
Z braku weny no i może trochę czasu zaniedbaliśmy bloga. Postępy są tylko jeszcze oka nie cieszą, Domek prawie ocieplony i otynkowany. Pokoje na poddaszu się gipsują ( znaczy się mąż działa) Kuchnia też już prawie gotowa. No teraz o problemach. Jak wiadomo przez śląsk przeszło konkretne gradobicie, szczególnie ucierpiały domki w naszych okolicach. Już nie mamy pięknie nieskazitelnego otynkowanego tynku, bo pojawiły się dziury, po gradzie wielkości małego jajka. Tak więc od srony zachodu tynk wymaga poprawek. Na tarasie stryopianu jeszcze nie zdążyli okleić, więc też wiele ucierpiał ( Widać na zdjeciach poniżej) Tak samo zalało nam otynkowany salon i trochę ścian trzeba na nowo tynkować. Jak narazie budowa już wogóle nas nie cieszy, gdyż wszystko mąż robi sam, dlatego też efekty są mało widoczne. Widać, że też już ma tego wszystkiego dość biedaczek. Cały czas się coś robi a żaden pokój jeszcze nie jest na gotowo do malowania. Jak narazie wklejam zdjęcia, a za niedługo dodamy gotowy otynkowany domek.
Tak własnie wyglądają zalane ściany w salonie..
Trochę kuchni
No i elewacja, na niektórych zdjęciach widać efekty gradobicia.